Komentarz synoptyka: 2023-06-10

Wczoraj pojawiły się liczniejsze burze w południowej części kraju, około godziny 17-18 niemiecki, społeczny system rejestracji wyładowań www.blitzortung.org podawał około 2500 wyładowań na 10 minut, podobnie jak polski awiacja.imgw.pl/mapa-burz-rad/burzrad_p.html ale tu skala jest logarytmiczna i nie ma podziałek między 1000 a 10000. Wyładowania pojawiały się już przed południem na Dolnym Śląsku oraz wchodząc od Słowacji nad zachodnie Beskidy i Tatry, potem stopniowo przesuwały się ku północy i zachodowi dochodząc od wschodu prawie pod Garwolin i Grójec, zaś na południu utworzyły zwartą strefę konwekcji i burz od Kotliny Kłodzkiej i Nysy przez Jurę Krakowsko-Częstochowską po Sandomierz. Utworzyła się jeszcze strefa konwekcji i burz nad najwyższymi wzniesieniami Mazur i Pomorza, ale tam było zdecydowanie mniej ognisk burzowych.

Co do ilości deszczu na razie nie ma sumarycznych informacji, ale spojrzenie na przypadkowe stacje automatyczne w tym obszarze (np. Pilica na Jurze) mówi, że deszcz przelotny gwałtownie narastał, a suma deszczu w ciągu dwóch godzin wyniosła tam 7,2 mm. Struktura strefy konwekcji obserwowana na radarach od Nysy po Sandomierz sugeruje, że w jej obszarze powinny wystąpić liczne opady, związane z chmurami burzowymi typu Cb. W innych obszarach kraju wystąpiły jedynie pojedyncze, rozsypane lub układające się w krótkie linie, chmury Cu comg lub Cb o niewielkim średnicy 10-15 km. Widać dobrze, że na powstawanie burz działa rodzaj podłoża, jego urozmaicenie i zasoby wilgotności, na Pomorzu burze były słabe, bowiem występowały nad przesuszonym obszarem. Także zmniejszenie dziennego ogrzewania spowodowało, że po godzinie 19 ilość wyładowań spadła poniżej 100 na 10 minut.

Dzisiaj już mniej burz, ograniczą się do południa i wschodu kraju, w niedzielę ta strefa wyjdzie poza nasze wschodnie i południowe granice i znów przewagę uzyska wyż skandynawski. Szykuje się kolejny, letni dzień, po pogodnym poranku dalej będzie podobnie jak wczoraj – zwiększy się ilość zachmurzenia konwekcyjnego, ale raczej w formie cumulusów umiarkowanego lub dużego rozwoju (Cu med., Cu cong), zaś do formy Cumulonimbusów dojdą te chmury jedynie na Podkarpaciu, we wschodnich Beskidach i Bieszczadach, tam możliwe słabsze jak wczoraj burze.

Nasz model prognozuje w godzinach porannych obszar chmur średnich nad południem kraju, z niego kończący się deszcz w pasie od Lubelszczyzny przez Ziemię Sandomierską, dalej przez Jurę po Opolskie. Po południu na granicy tego obszaru chmur średnich, a od północy pogodnej wyżowej pogody pojawić się może wąskie pasmo konwekcji od Siedlec przez Radom Wieluń po Nysę. Ciekawostką jest, że odejście opadów ciągłych będzie odbywało się na wschód, zaś ruch chmur pasma konwekcji na zachód – wynika to z istnienia różnicy napływu w warstwach atmosfery, niżej do 3-4 km płynie ze wschodu, wyżej wyraźnie i dość szybko z północnego zachodu.

Mimo wczorajszych burz dalej obserwujemy w pasie Polski północnej oraz centralnej wyraźny deficyt opadów. Nie ma zbyt wysokich temperatur w ciągu dnia, ale wschodni wiatr i krótka noc nie sprzyja pojawieniu się obfitszej rosy, a zasoby wód podskórnych już się zmniejszają. W ciągu dnia ciepło, ale temperatura zróżnicowana – na południu kraju po opadach i pod odchodzącymi chmurami średnimi poniżej 20 stopni, w pasie centralnym przy nieco większym zachmurzeniu średnim 22-23 stopnie, zaś na zachodzie i Pomorzu, przy prawie bezchmurnym niebie ponad 25 stopni, lokalnie na Ziemi Lubuskiej 27. Odczuwanie temperatury obniży umiarkowany wschodni wiatr, w ciągu dnia z porywami nawet do 13-15 m/s.

Następne dni zapowiadają się wyżowo, czyli sucho, ponowne wejście bardziej wilgotnej masy powietrza z opadami, ale raczej o charakterze burzowym dopiero we wtorek-środę w przyszłym tygodniu.

Maciej Ostrowski, 10 czerwca 2023; 07:35

Udostępnij artykuł