Komentarz synoptyka: 2024-01-03

Na rozpoznaniach radarowych widać nad Polską strefę zachmurzenia warstwowego ciągnąca się od Świnoujścia po Bieszczady, o szerokości ponad 300 km, zaś zdjęcia satelitarne obejmujące całą Europę i północny Atlantyk mówią, że jest to część wielkiego systemu zachmurzenia głównego frontu polarnego rozdzielającego obszary cieplejszego, podzwrotnikowego powietrza (zielonkawy kolor na mapach AIRMASS z portalu www.chmi.cz/files/portal/docs/meteo/sat/data_jsmsgview.html ) oraz chłodniejszego, gdzie poziom tropopauzy jest znacznie niżej, zabarwione kolorem wiśniowo-fioletowym. Pasmo chmur zaczyna się od wirów nad Szkocją i Danią, biegnie przez Bałtyk i Polskę nad Ukrainę aż po Krym, a nad Rumunią rozdziela się i tworzy pasmo na SW, przez Bałkany, środkowe Włochy, Baleary, Hiszpanie i Portugalię aż na Ocean.

Nad tym południowym pasmem chmur płynie szeroką strugą powietrze z zachodu, widać wypukłości ku północy połączone ze zgrubieniami i niższą temperaturą górnej powierzchni (format zdjęcia IR BT), to płaskie fale na froncie, które szybko przemieszczają się na wschód. Tutaj obserwuje się silny prąd strumieniowy, którego oś dzisiejszego wieczora jest prognozowana nad Pirenejami, Alpami i Adriatykiem osiągając na poziomie FL360 150kt (wysokość 10,8km, prędkość 270km/h). Obniżenie się na południe Europy prądu strumieniowego to zapowiedź istotnej zmiany cyrkulacyjnej i pogodowej, do tej pory przez okres przed i świąteczny prąd strumieniowy gonił masy powietrza prosto znad Atlantyku nad Europę zachodnią i środkową.

Przy podłożu na mapach synoptycznych całej Europy widać utrzymujący się układ stabilnego wyżu skandynawskiego, obecnie z centrum nad Finlandią 1028 hPa. Na wschód od niego wychodzi znad Ukrainy nad centralną Rosję niż 1000hPa, pomiędzy tymi układami napływa z NE powietrze arktyczne, sięgając przez Białoruś nad północny wschód naszego kraju. Wiry niżowe znad Szkocji i Danii rozdzielą się, ten znad Danii przewędruje nad Zatokę Pomorską, a później nad północną Polskę i stopniowo zaniknie.

Od wczoraj mamy do czynienia z stacjonarnym frontem ciepłym, umiarkowany deszcz padał najpierw na zachodzie, w nocy objął centrum kraju, front nie wykazuje większego ruchu i deszcz dalej będzie padał, słabnąc w centrum i zanikając nad Dolnym Śląskiem i południem kraju. Natomiast granica termiczna między masami jest bardzo wyraźna, ciągnie się od Słupska przez Chełmno, Mławę, Łomżę po Włodawę. Na stosunkowo wąskim pasie (około 50km) temperatura zmienia się od +7 stopni do -2, a między Olsztynem a Wrocławiem jeszcze bardziej, od -5 do +10 stopni.

Deszcz spokojnie padający w centrum zamienia się nad Pomorzem Gdańskim, Warmią, Kurpiami na mokry śnieg, dalej nad Mazurami, Podlasiem i Suwalszczyzną, gdzie zdecydowanie poniżej zera to suchy, łatwo przemieszczany przez wiatr śnieg. Zależnie od gęstości padającego śniegu drogi mogą być zajeżdżone ubitym śniegiem lub zawiane suchym. W ciągu ponad dwóch dób padać może według naszego modelu śnieg z intensywnością 0,5 mm/h, co przez ten czas utworzy warstwę suchego śniegu rzędu 25 cm. Deszcz w centralnej Polsce i na Dolnym Śląsku powodować może lokalne podnoszenie się stanu wody, ale głównie w wolno płynących równinnych rzekach, podtapiane mogą być też nisko leżące łąki i pola. Stany ostrzegawcze i alarmowe już występują na zachodzie, pojawią się też w centrum hydro.imgw.pl .

Dzisiaj i przez czwartek granica mas pozostanie prawie na tym samym miejscu, obszarem ujemnych temperatur we czwartek od wieczora objęte zostanie całe Pomorze. Od piątkowej nocy poniżej zera w całym kraju, uwaga na możliwe śliskie drogi, bowiem długotrwałe deszcze spłukały sól z asfaltu. W sobotę i niedzielę już wyraźny spływ chłodnego powietrza z północnego wschodu, czyli zima wraca.

Maciej Ostrowski, 3 stycznia 2024; 07:45

Udostępnij artykuł