Komentarz synoptyka: 2024-01-05
W prognozach globalnego modelu GFS liczonych dla całej półkuli zachodzą istotne zmiany, prowadzące do zdecydowanej przebudowy pola górnego i podzielenia prądu strumieniowego na kilka gałęzi – jak wczoraj pisałem w perspektywie końcówki tego tygodnia nad Morzem Śródziemnym i Bałkanami utworzy się głęboki niż w dolinie fali górnej, czyli mający szanse na dłuższy pobyt w tamtym rejonie. Jednocześnie na miejscu niżu znad Wysp Owczych już w niedzielę wybuduje się wydłużony grzbiet fali górnej, sięgający od Madery aż po Irlandię i Islandię, przy podłożu odpowiada mu klin wyżowy, szybko wzmacniający się nad Morzem Norweskim i Skandynawią, już od soboty zacznie dominować nad północą i centrum Europy oraz Bałtykiem osiągając nad Szkocją 1045hPa. Na zachód od tego grzbietu fali górnej rozkręca się niż na południe od cypla Grenlandii, korzysta z silnego kontrastu termicznego między chłodnymi wodami z Morza Davisa na wschód od Arktyki Kanadyjskiej a zawsze ciepłym Prądem Zatokowym. Różnica temperatury sięga tam od 3,5 do ponad 15 stopni na odległości około 200 km (mapa temperatury powierzchni morza z danych satelitarnych dostępna na stronie www1.wetter3.de/fax_dt.html).
Nad Polską wczoraj w ciągu dnia granica mas pozostawała prawie na tym samym miejscu, ale w miarę przechodzenia zanikającego niżu na Mazury i północne Mazowsze oraz Podlasie obszar ujemnych temperatur wieczorem zaczął się przemieszczać na południe. Ośrodek niżowy jest już poza Polską, będzie w dzisiejszym dniu zanikać nad Litwą, Białorusią i Łotwą. W napływie z północy za odchodzącym ośrodkiem chłodne powietrze objęło najpierw całe Pomorze, potem w nocy Wielkopolskę i centrum kraju, zaś w godzinach porannych doszło do pogórzy Sudetów. Przy napływie chłodniejszego powietrza utworzył się nieznaczny pas wyżowy, o ciśnieniu poniżej 1015hPa o osi od Bornholmu po Roztocze. Tu pojawiły się nieznaczne nocne rozpogodzenia, ale też dalej w cyrkulacji niżowej nad północno wschodnią częścią kraju słabnące opady śniegu o charakterze przelotnym, czasem krupa śnieżna albo deszcz marznący.
Pas klina wyżowego nie utrzyma się długo, już od godzin porannych nad Ziemię Lubuską i Wielkopolskę wejdzie od Niemiec kolejne pasmo frontu okluzji, z pasmem opadów śniegu szerokości 50-70 km, które w ciągu dnia przejdzie nad Pomorze Zachodnie, Wielkopolskę i do centrum kraju, na nim 2-3 godziny słabego śniegu. Jednocześnie po południowej stronie frontu okluzji nastąpi napływ nieco cieplejszego powietrza znad Czech i Saksonii, więc obszar ujemnych temperatur wycofa się znad Dolnego Śląska i całej Małopolski oraz Podkarpacia. Wyżej w górach oczywiście poniżej zera.
Szybkie obniżenie się temperatury o 6-7 stopni i zejście poniżej zera to szczególnie rano możliwe śliskie drogi i chodniki, bowiem nie wszędzie kałuże po deszczu wsiąkły w nasączone podłoże, a deszcze już spłukały sól z asfaltu. Ochłodzenie się podłoża poniżej zera i nawet słaby deszcz z wyżej leżących chmur to opad marznący, dokuczliwy też dla kierowców, warto mieć chwilę na oskrobanie szyb i pamiętać, że lód może też być na mniej uczęszczanej drodze czy parkingach.
Dzisiaj będzie pogodniej w pasie centralnym oraz na Pomorzu, ale już w sobotę i niedzielę rozkręci się niż nad południem Europy, wzmocni wyż skandynawski z centrum nad Morzem Północnym, między tymi układami nad nami wyraźny spływ chłodnego powietrza z północnego wschodu, czyli zima wraca. W niedzielę i w dalszych dniach w większości kraju będzie wyżowa pogoda, o małej ilości chmur i bez opadów, ale przed tym okresem w pasie południowym Polski sięgną opady śniegu z niżu bałkańskiego, w górach i na pogórzach, a także w Małopolsce i na Podkarpaciu mogą być długotrwałe, trwające przez noc z soboty na niedzielę i w niedzielę, a więc śniegu może spaść sporo. Jednocześnie zdecydowany spadek temperatury poniżej zera oraz dokuczliwy północno-wschodni wiatr z porywami do 12-15 m/s więc temperatura odczuwalna na poziomie -15 stopni.
Maciej Ostrowski, 5 stycznia 2024; 07:30