Komentarz synoptyka: 2024-01-20

Główne układy ciśnienia działające w Europejskim Obszarze Synoptycznym to stacjonarny niż, który przemieścił się znad północnej Skandynawii nad Morze Barentsa i ma tam ciśnienie 985hPa, wypełniony jest chłodnym powietrzem, a po jego odległej krawędzi, nad Bałtykiem, Prusami i Mazurami goni na Białoruś nieznaczny wtórny niż posypując po drodze śniegiem nad północą i centrum kraju. Drugi to głęboki układ niżowy z centrum między Grenlandią a Islandią o ciśnieniu 970hPa, jego system zachmurzenia dochodzi frontem okluzji i ciepłym do Morza Norweskiego, Północnego a poszarpane pasma frontu chłodnego przebiegają od Szkocji po Azory.

W południowej części tego niżu już widać wychodzący nad Prądem Zatokowym kolejny, pogłębiający się niż, który szybko przeleci przez Atlantyk i po weekendzie będzie działał w Europie. Pomiędzy tymi dwoma układami niżowymi rozbudował się układ wyżowy, sięgający od Madery przez Półwysep Iberyjski, Francję Niemcy nad Czechy i Polskę, nad nami trwa jeszcze wzrost ciśnienia i jutro osiągnie 1030hPa. Dalej trwa cyrkulacja zachodnia, po krótkiej fazie lekkiej zimy znów pora na kolejną odwilż, może nie w całym kraju?

Front polarny odsunął się z obszaru środkowej Europy bardziej na południe, jego północna granica przebiega od wschodniej Ukrainy przez Morze Czarne, Rumunię, Serbię nad Adriatyk i środkowe Włochy i dalej nad Sycylię. Przez obszar wyżowy front przechodzi, ale nie ma na nim zachmurzenia, odnawia się w obszarze wcześniej opisanych niżów atlantyckich. Należy zauważyć, że fronty nad obszarami mórz i oceanu mają znaczne zasoby pary wodnej z podłoża, są tym samym wyraźniejsze do analizy na podstawie zdjęć satelitarnych, ale niewiele wiemy o zjawiskach pogodowych w ich obszarze. Natomiast wchodząc nad chłodny ląd fronty (szczególnie chłodne) tracą swoje zasoby, opady występują z nich bliżej morza, a po kilkuset kilometrach na ogół już zanikają.

Dobry tego przykład daje nam opisywany w poprzednich komentarzach napływ bardzo chwiejnej, aktywnej masy znad Morza Norweskiego przez Północne nad Danię i Bałtyk. Nad cieplejszym morzem występowało ogrzewanie masy i tworzenie się struktury zachmurzenia w formie „groszków” oddzielnych chmur Cu cong. Po wyjściu nad chłodny Bałtyk i jeszcze chłodniejsze Pomorze oraz Mazury chmury te tracą swoją konwekcyjną aktywność (nic ich nie grzeje od dołu), tak więc opady to słaby czy umiarkowany śnieg, a dalej w drodze na kontynent zaburzenie zaniknie i pozostaje tylko trochę zachmurzenia.

Niewątpliwym skutkiem przejścia po krawędzi układu wyżowego tego wtórnego, zanikającego niżu będzie wzrost prędkości i porywistości wiatru, który w centralnej Polsce dzisiaj może dochodzić do 20 m/s, a na Bałtyku gwałtowny, ale na szczęście krótkotrwały sztorm, na morzu i środkowym wybrzeżu porywy dochodzące do 30 m/s (10 B). Adwekcja masy jest wyraźnie z zachodu z lekkim odchyleniem ku północy tak więc bliżej Bałtyku na Pomorzu i w Wielkopolsce temperatura w dzień stopień nieco ponad zero, w nocy znów nico poniżej, na wschodzie cały czas trochę poniżej zera. W perspektywie weekendu, po przeleceniu z NW na E opadów śniegu od zachodu kraju wyraźna poprawa pogody, nieco zachmurzenia, ale też przerwy w chmurach i dogodna pogoda na niedzielny, zimowy spacer.

Maciej Ostrowski, 20 stycznia 2024; 07:45

Udostępnij artykuł