Komentarz synoptyka: 2024-02-10

Wczoraj mogliśmy w centralnym pasie kraju obserwować klasyczne, powolne przechodzenie frontu ciepłego, początkowo przy temperaturze nieco ponad zero padał mokry śnieg, potem śnieg z deszczem i wreszcie od południa postępował deszcz. Oczywiście warunki podroży wyraźnie pogorszyły się, widzialność spadła, wiatr skręcił na E i SE, odczuwalna temperatura była wyraźnie poniżej zera, jednym słowem typowa plucha jesienna, ale w południowym pasie Polski wyraźnie cieplej, nawet w godzinach porannych jest 7-9 stopni na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu.

Po dzisiejszej poprawie pogody idzie następna strefa chmur i opadów i jeszcze cieplejszego powietrza ze znacznym zasobem wilgoci. Płynie ono na NE we wschodniej części głębokiej zatoki niżowej, widocznej na wszystkich poziomach w troposferze, czyli doliny fali górnej otaczającej niż irlandzki. W tylnej (zachodniej) części tej zatoki napływa znad północnej części Atlantyku, spod Islandii i Grenlandii, chłodniejsze powietrze z zasobem pary wodnej, dalej zwiększanym poprzez parowanie cieplejszych wód Zatoki Biskajskiej i zachodniej części Morza Śródziemnego. To chłodniejsze powietrze dociera aż do Algierii i Tunezji, tu przebiega oś zatoki i we wschodniej jej części wilgotne i ciepłe masy płyną na NE, nad Włochy, Bałkany i Alpy.

Zdjęcia satelitarne i radarowe wyraźnie pokazują (www.sat24.com/en-gb/continent/eu/hd#selectedLayer=euRadarSat ) rozwój zjawisk konwekcyjnych na południu, zaś prognozy mówią o pojawieniu się tych systemów zachmurzenia nad południowo-środkową Europą. Tam strefy opadów dojdą do południowych stoków Karpat w nocy z soboty na niedzielę. Pasmo gór stanowi granicę opadów, ale nie dlatego, że powietrze „zatrzymuje się”, ale ze względu na charakterystyczny dla wiatru halnego deszcz po nawietrznej i zanik opadów, a nawet zanik chmur po zawietrznej. Taką pogodę obserwować będziemy mogli na Podkarpaciu i we wschodniej Małopolsce w niedzielę.

W centralnej i północnej Polsce aż do końca niedzieli trwać będzie powolne wypychanie znad Mazur i Podlasia resztek frontu, w niedzielę wyraźny wzrost temperatury. Na znacznym obszarze Niżu Polskiego i wyżyn południa kraju przy przejaśnieniach temperatura dojdzie do poziomu ponad 10 stopni w dziennym maksimum, nieco chłodniej ale też ciepło, do 9-10 na zachodzie kraju (Ziemia Lubuska, Wielkopolska), tam bowiem dalej okresowo nieznaczny deszcz. Na pogórzach, szczególnie Beskidu Niskiego i Bieszczad zjawisko wiatru halnego i rozpogodzeń da wzrosty temperatury nawet do 12-13 stopni.

W poniedziałek, po przejściu przez Pomorze Zachodnie nieznacznego ośrodka niżowego, a przez cały kraj zatoki niżowej znajdziemy się w chłodniejszej o 2-3 stopnie masie powietrz płynącej już znad zachodniej Europy, przez Francję, Niemcy nad Polskę, we wtorek utworzy się w tym napływie pogodny klin i w nocy nawet może być poniżej zera (osobliwe dla lutego !)

Jesienny typ pogody to także pojawianie się, szczególnie w północnym pasie kraju silnych zamgleń i miejscami mgieł. Warto też zwrócić uwagę na wysokie stany lub ostrzegawcze, a gdzieniegdzie alarmowe na prawie wszystkich wodowskazach (hydro.imgw.pl ), to skutek odwilży, długotrwałych, choć nie intensywnych opadów i znikomego parowania.

Maciej Ostrowski, 10 luty 2024; 07:45

Udostępnij artykuł