Komentarz synoptyka: 2024-07-16

W dość regularnym cyklu letnich zmian pogody, w których okresy upalne przerywane są przez fronty idące z zachodu, przechodzące co 4-5 dobę przez kraj, znajdujemy się w dobie przejścia frontu – już na zdjęciach satelitarnych widać masy chmur nad wschodnimi Niemcami i zachodnim skrajem Polski oraz oddzielną komórkę konwekcji, która weszła nad Górny Śląsk i Kraków od Bramy Morawskiej. To stan początkowy, pozostały obszar kraju jest właściwie bez chmur, dlatego tutaj temperatura będzie szybko rosła, mniej więcej 2 stopnie na godzinę, osiągając już o 12 30 stopni i dalej rosnąc. Szczególnie silny wzrost czeka gęściej zabudowane centra miast, nasz model prognozując temperaturę podłoża podaje dzisiaj o 16 w centrum Warszawy prawie 45 stopni, wygrzany plac czy ciemna elewacja wystawiona na słońce to jeszcze lokalnie więcej. Maksymalna temperatura powierza wysoka, do 33-34 stopni, w miastach 2-3 stopnie wyżej.

Ustępujący znad Łotwy dalej na NE niewielki ośrodek wyżowy daje miejsce na wejście nieznacznej zatoki niżu znad Morza Północnego, ale w dzisiejszej sytuacji te nieznaczne zmiany ciśnienia nie stanowią o biegu pogody, jest nią zbieranie przed południem pod słabą inwersją zasobów pary wodnej i gwałtowne wyzwolenie „głębokiej konwekcji” z budową masywnych zespołów chmur Cb. Zazwyczaj przyjmują do godzin południowych charakterystyczne, owalne struktury o średnicy 80-120 km, niekiedy ułożone w łańcuszku, tak jak przebiega linia frontu. Każda struktura tworzy własną, lokalną cyrkulację, czasem przechodzi aż do formy fali na froncie czy do małego niżu. Położenie frontu i utworzonych na nim ośrodków niżowych widoczne jest na animacji zdjęć satelitarnych (zwracać należy uwagę na wysokość górnej granicy chmur) a szczegóły widać na rozpoznaniach radarowych. Sugeruję korzystanie z nowej wersji zobrazowania rozpoznania radarowego dla całego obszaru Polski (link w poprzednim komentarzu).

Dzisiaj od godzin południowych front z lokalnym rozwojem zjawisk konwekcyjnych (burz i szkwałów) będzie na linii Koszalin, Gorzów, Zielona Góra, Legnica, w miarę jego przemieszczania się nad bardzo ciepłe podłoże zacznie tworzyć się nad zachodnią Polską poprzedzająca front linia nawałnic (szkwałów), z ułożonymi obok siebie rozbudowanymi chmurami Cb czy nawet superkomórkami, ciągnąca się o godzinie 16-17 od Słupska przez Pomorze podchodząc do Bydgoszczy i na Gniezno. Odrębna „paczka” rozwoju konwekcji pojawi się o tej godzinie też nad Jurą, Ziemią Kielecką i południem Lubelskiego, tu przywędruje znad Karpat oraz Moraw i Górnego Śląska. W każdym obszarze tworzenia się rozbudowanych zespołów chmur Cb na froncie czy poprzedzających go superkomórek nasz model prognozuje bardzo wysokie, ale krótkotrwałe opady – ciągłe do 20 mm/h, maksymalne przekraczające 32 mm/h, a według mojej oceny nawet 45 mm/h. Jednocześnie możliwy jest lokalnie opad gradu, a prawie wszędzie uderzenie szkwału, który nawet ze stosunkowo wolno przemieszczającego się frontu może mieć prędkość 25-28 m/s (do 100 km/h). W połączeniu z gwałtownym deszczem są to prędkości zagrażające nie tylko konarom drzew ale też lekkim budowlom (płachty reklamowe, parasole, namioty itp.). Jak zawsze mogą w niektórych miejscach zjawiska nie wystąpić, szczególnie pierwsze burze na liniach szkwałów nie wchodzą nad gęściej zabudowane, wygrzane i suche miasta, w innych miejscach oberwanie chmury spowodować może gwałtowne podtopienia czy w urozmaiconym terenie też wzrost poziomu wody w lokalnych strumykach czy większych rzeczkach.

Przed frontem wiatr z S i SE, w porywach do 20 m/s, przed zbliżaniem się frontu porywy spod rozwiniętych systemów chmur Cb miejscami powyżej 25 m/s. Po przejściu frontu nieznaczne ochłodzenie, głownie spowodowane utratą ciepła na parowanie wody deszczowej, w nocy do 20 stopni, ale we środę tam gdzie nie popada silniej na froncie dalej upalnie. Tak więc dzisiaj przed południem upalnie, po południu i wieczorem wypatrujmy na zachodnim horyzoncie zbliżającej się burzy i szkwałów. Szybciej zobaczymy to na rozpoznaniach radarowych.

Maciej Ostrowski, 16 lipca 2024; 07:55

Udostępnij artykuł