Komentarz synoptyka: 2024-09-08

Zaczyna się proces zmiany sytuacji synoptycznej, stopniowo słabnie i wycofuje się na wschód rozległy układ wyżowy znad Rosji i Skandynawii, ale jeszcze dzisiaj będziemy pod jego istotnym wpływem, tak więc zmiana pogody dopiero w poniedziałek. O sytuacji w pobliżu i nad krajem później, teraz trzeba się znacznie oddalić od granic Europy, aby znaleźć przyczyny zmian - na zachodzie Europy utrzymuje się i wolno wypełnia odcięty od cyrkulacji zachodniej obszar zatoki obniżonego ciśnienia z chmurami i opadami, która obecnie ma centrum nad Kanałem Angielskim, zaś zatoka w polu TB500 sięga wzdłuż Hiszpanii i wybrzeża Maroka aż po Wyspy Kanaryjskie.

Nad pustynną Afryką, wzdłuż granicy Maroka i Algierii pojawiają się silnie rozbudowane zespoły chmur konwekcyjnych z silnymi opadami i burzami trwającymi już dwie doby. Ta linia frontu za pasmem gór Atlas odnawia się nad Balearami i Morzem Liguryjskim oraz południem Francji. Jest to wyjątkowa sytuacja tak głębokiego wejścia nad kontynent Afryki systemu frontowego, zdarza się przy aktywnych sytuacjach cyklu zimowych sztormów na Atlantyku, a nie wczesną jesienią. W czasie najbliższych dwóch dób (do wtorku), od północy „wleje się” w ten obszar starego niżu, chłodna masa powietrza z Arktyki, przemieszczająca się od Grenlandii nad Morze Norweskie i Wyspy Brytyjskie, ośrodek niżowy między Szkocją a południem Norwegii dojdzie do minimum 990hPa, z tendencją do dalszego spadku ciśnienia, a oś zatoki na TB500 obróci się aż nad Italię i Bałkany.

Na granicy między tymi kontrastowymi masami powietrza utworzy się linia frontu jutro rano leżąca od północy Morza Norweskiego wzdłuż wybrzeży Skandynawii, Danię, wschodnie Niemcy, Alpy, północne i środkowe Włochy, Tunis – wzdłuż tej linii widać „oczka” intensywnych opadów powyżej 25 mm/6h www.wetter3.de/animation_dt.html szczególnie nad basenem Morza Śródziemnego, a szeroki strumień chłodnego powietrza napłynie nad Wyspy Brytyjskie, północ Francji, Niemcy i w poniedziałek zacznie wchodzić za frontem nad obszar Polski, skąd wypierać będzie ciepłe i suche powietrze wyżowe. Wcześniej napływać będą wysokie, a potem średnie chmury znad południowo-zachodniej Europy.

Wchodzący nad obszar wysuszonego i równinnego kraju front podlegać będzie istotnej transformacji, pierwsze strefy chmur nie dadzą opadów, które najpierw musza podnieść wilgotność w swobodnej atmosferze, deszcz spadnie dopiero z następnych, na burze nie ma co liczyć poza krańcami zachodnimi, ale przynajmniej zmieni się już kierunek wiatru na SW i po przejściu frontu będą możliwe opady przelotne. Istotniejsze, ciągłe opady na froncie wystąpią na południu kraju, ale dopiero w nocy z poniedziałku na wtorek i we wtorek. Przed frontem dzisiaj pogoda podobna jak wczoraj i w poprzednich dniach, nie będzie już tak wysokiego wzrostu temperatury maksymalnej, osiągnie 27-28 stopni w ciągu kilku popołudniowych godzin, zmieni się też kierunek wiatru na SE i S, dalej z porywami do 15 m/s nad Lubelszczyzną i Mazowszem oraz na zachodzie blisko frontu.

Kończy się okres nadzwyczaj wysokich temperatur panujących tego lata, warto chwilę zatrzymać się nad jakością prognozowania temperatury w modelach numerycznych. Niekiedy słyszymy głosy naszych użytkowników, że prognozy modelu UM nie doszacowują temperatury, że w prognozach medialnych jest podawana wyższa temperatura jak w naszych, sami analizując podawane ze stacji temperatury maksymalne widzimy, że temperatura wyliczana przez model różni się od tej, pomierzonej na stacjach..…. Wynika to po pierwsze ze specyficznego sposobu pomiaru temperatury maksymalnej – specjalny termometr podobny do lekarskiego - rejestruje najwyższą, jaka pojawiła się w ciągu dnia. Lokalne i krótkotrwałe nagrzanie porcji powietrza może wynikać z wielu przyczyn, w żaden sposób nie wychwytywanych przez model. Po drugie każda stacja jest w jakimś otoczeniu budynków, drzew, różnie uprawianej roli więc pochłonięte przez te obiekty ciepło promieniuje długofalowo dookoła, nieco podnosząc temperaturę, zaś model takich subtelności nie uwzględnia.

Należy też zwrócić uwagę, że synoptyczne stacje meteo lokalizowane kiedyś na odległym skraju lotniska obecnie znajdują się między autostradą czy ruchliwą szosą a lotniskiem, w otoczeniu licznych domów. Różnice między obszarami zabudowanymi a uprawianymi rolniczo czy lasami są szczególnie wyraźnie widoczne wieczorem, kiedy spada temperatura na skutek wypromieniowania, a miasto jest jeszcze rozgrzane, wówczas różnice 6-8 stopni to sprawa normalna. Stacje synoptyczne mierzą temperaturę na wysokości 2 m, nad niską trawą pokrywającą wyrównane podłoże, w ażurowej klatce. O ile warunki „ogródka meteo” są znormalizowane, to otoczenie stacji zmienia się w miarę wzrostu drzew i postępującej urbanizacji.


Wprawdzie znacznie podniosła się precyzja i dokładność prognozowania temperatury podłoża (proszę przyjrzeć się zarysowi Wisły w środkowym biegu, widocznemu na mapach), ale chwilowych pulsacji temperatury model nie będzie prognozował. Jednocześnie jesteśmy bombardowani w wielu medialnych „pseudoprognozach” skrótową informacją o maksymalnej temperaturze w ciągu dnia, zawartą pomiędzy kolejnymi sponsorami tejże prognozy. Nie ma słowa o zróżnicowaniu, przewidywanym wzroście od porannego minimum do popołudniowego maksimum, także bardzo rzadko można usłyszeć o temperaturze odczuwalnej, wcale nie mówi się w prognozach o suchości masy powietrza pomagającej znosić letnie upały, ale klęskowej dla upraw.


Maciej Ostrowski, 8 września 2024; 07:55

Udostępnij artykuł