Komentarz synoptyka: 2024-09-16

W dalszym ciągu, mimo wypełniania się układu niżowego istnieje wirowy, lewoskrętny ruch całej masy powietrza, wczoraj wieczorem w zasadzie ustąpiły intensywniejsze opady nawet z zachodniej części Sudetów, w ciągu dnia przestało padać nad Kotliną Kłodzką, a przede wszystkim nad masywem Jesennika, w skład którego wchodzi graniczny Śnieżnik o wysokości ponad 1400m. Zespół chmur Cb z ulewnym deszczem, a po południu z burzą, przechodziła od Włodawy, na południe od Siedlec i Warszawy w stronę Kalisza i Wrocławia, zdążając w stronę Sudetów, doszła do Wałbrzycha i Jeleniej Góry w godzinach wieczornych i nocnych dając już chyba ostatnią porcję opadów rzędu 25 mm. W ciągu dnia należy liczyć się, że nad pasmem Bieszczad i wschodnich Beskidów pojawią się resztkowe opady z pasm chmur konwekcyjnych zdążających ze wschodu, po południu i wieczorem mogą przenieść się nad Bramę Morawską i masyw Jesennika. Tak więc jutro opady deszczu w zasadzie wyniosą się znad kraju, dalej będą męczyć Czechy i Dolną Austrię, zaś niż ma tendencję do przejścia nad Węgry i tam będzie zanikał.


Interesujące jest spojrzenie na zobrazowanie opadów z radarów czeskich z nałożonymi sumami 6 i 25 godzinnych opadów pomierzonych na stacjach automatycznych hydro.chmi.cz/hppsoldv/main_rain.php?t=r&mt=&id=24 . Widać jakie znaczenie ma orografia terenu, w animacji 24 godzinnej obszary ponad 120mm sum opadu układają się nad Karkonoszami i wspominanym masywem Jesennika, na niższych górach czy nad przedgórzami już nie padało mocno. Zakończenie fazy silnych i długotrwałych opadów nie oznacza zakończenia powodzi, wody opadowe płynące w mniejszych, ale wezbranych potokach i w coraz większych rzekach, częściowo przytrzymane w zbiornikach retencyjnych czy polderach, muszą znaleźć się w Odrze oraz w Wiśle i stopniowo będą spływały ku północy.


Wyraźny wzrost ciśnienia i zwiększenie gradientu powodować będzie dość szybki napływ nad pas centralnej i północnej Polski suchszego powietrza znad Białorusi i zachodniej Ukrainy, a nie znad Morza Czarnego, zaś umiarkowany i dość silny wiatr wiejący równo ze wschodu sprzyjać będzie szybszemu osuszaniu zalanych terenów, ale najpierw musi z nich spłynąć woda. Już dzisiaj północny i środkowy pas kraju dostanie się pod rozwijający się wyż skandynawski, jego ośrodek nad Oslo we środę w południe będzie miał już ciśnienie 1036hPa i połączy się z wyżem północno rosyjskim.


Dzisiaj jeszcze na zachodzie i oczywiście południu kraju tren zachmurzenia pofrontowego z chmur średnich, odsuwającego się nad wschodnie Niemcy i Czechy, na pozostałym obszarze pojawią się w ciągu dnia chmury Cu o nieznacznym rozwoju (humilis), budujące się tylko do poziomu inwersji osiadania. Wtorek już słoneczny, bez zachmurzenia (poza pasmem gór i pogórzy), ale napływ przy podłożu powietrza znad Bałtyku spowoduje, że w nocy z wtorku na środę pojawią się na Pomorzu, w północnej Wielkopolsce i na Ziemi Lubuskiej niskie chmury Stratus, możliwe że powstaną też mgły, szybko rozpraszające się po podniesieniu się słońca. Zmiana kierunku napływu to też powrót do sinusoidalnego biegu temperatury, w ciągu najbliższych wyżowych dni osiągać będzie w maksimum dobowym poziom 23-25 stopni, ale jak widać na dowolnym meteorogramie z centralnego pasa kraju, po maksimum około godziny 14-15 zacznie się spadek do poziomu 12-13 stopni nad ranem, z możliwą lokalną mgłą radiacyjną.


Maciej Ostrowski, 16 września 2024; 07:30

Udostępnij artykuł