Komentarz synoptyka: 2024-11-08
Już cały obszar kraju jest pod pełnym zachmurzeniem warstwowymi, podinwersyjnymi chmurami Stratus, możne i na południu też Stratocumulus, których podstawy są niekiedy poniżej 50 metrów, ale w większości na 200-300 metrach, a widzialności są niezłe, powyżej 3 km. Centrum wyżu 1037 jest nad środkową Polską, ale dalej wolno będzie dryfowało na wschód, w miarę jego przesuwania się nad Białoruś zmieni się nad krajem dzisiaj i jutro kierunek napływu na SE i E, to na południu i zachodzie kraju, centrum i wschód dalej w obszarze ciszy.
Dość gruby, ograniczony od góry inwersją osiadania wielusetkilometrowy płat chmur Stratus nieco się podnosi w ciągu krótkiego dnia i wówczas część kropel chmur tworzy nieznaczną mżawkę, gęstszą tam gdzie są źródła pary wodnej – w pradolinach, nad wilgotnymi lasami, a także nad terenami zurbanizowanymi – tu źródłem pary wodnej jest też spalanie węglowodorów. Natomiast okres silnych mgieł minął, do ich powstania potrzebne jest wypromieniowanie ciepła z podłoża, co zachodzi przy braku istotniejszych chmur. Wówczas nocny spadek temperatury dochodzi do poziomu kondensacji, a pod jednolitym i dość grubym zachmurzeniem Stratusem takich warunków nie ma.
Dzisiaj jedynie na obszarze pogórza Karpat i samych gór nie występuje pokrywa niskiego Stratusa, tam w nocy temperatura spadła poniżej zera, w ciągu pogodnego dnia podniesie się do 6-8 stopni. Na pozostałym obszarze kraju temperatura jest nieco zróżnicowana – bliżej Bałtyku, na Pomorzu, w północnej i zachodniej Wielkopolsce oraz Ziemi Lubuskiej 5-6 stopni, dalej od Bałtyku 2-4 stopnie rano, w ciągu dnia 4-5 stopni. Zmiany dobowe pod pełnym zachmurzeniem i przy niewielkim ruch powietrza są znikome, rzędu 2-3 stopni.
Wielokrotnie otrzymujemy zapytania od naszych czytelników w sprawie chaosu w podawaniu ciśnienia, porównuje się nasze mapki czy meteorogramy z ciśnieniami podawanymi w telewizjach i gazetach, znajdując znaczne różnice. Wyjaśniam, że ciśnienie powietrza bardzo zależy od wysokości (wzniesienie się o 3 pietra to spadek ciśnienia o 1 hPa), następnie znacznie słabiej od zmian temperatury (im ciepłej tym niższe), zaś zmiany wynikające z podchodzenia tworów barycznych są w porównaniu z poprzednimi czynnikami znikome (np. przy zbliżaniu się wyżu to wzrost ciśnienia o 2-3 hPa na dobę). Aby porównywać ciśnienie mierzone w różnych miejscach przelicza się je do poziomu morza, uwzględniając wysokość barometru, średnią temperaturę, a nawet szerokość geograficzną. Dopiero takie ciśnienie jest możliwe do porównania z pomiarami innych stacji przy wykreślaniu map. Na naszych zobrazowaniach podajemy wyłącznie ciśnienie przeliczone do poziomie morza, natomiast media dowolne - często z aneroidu stojącego na biurku redaktora.
Maciej Ostrowski, 8 listopada 2024; 07:40