Komentarz synoptyka: 2024-12-21

Formalnie zaczynamy zimę kalendarzową, ale w atmosferze nad większą częścią Europy zachodniej i środkowej w pełni trwa późna jesień - znad ciepłego oceanu szybko napływają kolejne systemy niżowe, rodzące się nad znacznym kontrastem termicznym między Prądem Zatokowym a Labradorskim przy wschodnich wybrzeżach Kanady i szybko wędrujące na wschód, przez Islandię nad Morze Norweskie i nad środkową czy północną część Skandynawii, dalej nad północną część Rosji europejskiej aż po północny Ural. To tylko część otaczającej północną część globu cyrkulacji zachodniej, istotna dla jesienno-zimowych pogód w Europie, bowiem o ile centra niżowe idą około 60 równoleżnika i bardziej na północ, to ich aktywne części sięgają zdecydowanie bardziej na południe, aż po 35-40 południk, okresowo zamieniając się z odnogami podzwrotnikowego wyżu (azorskiego, saharyjskiego).

Przy napływie we wschodniej części zbliżającego się niżu cieplejszych, czasem nawet podzwrotnikowych mas powietrza, płynących przez zachodnią Europę doznajemy kilkudniowego uderzenia ciepłą, przy odchodzeniu niżu przez Skandynawię nad Rosję doznajemy wyraźnego ochłodzenia, zaś przy napływie z czystego kierunku zachodniego płyną masy powietrza polarno-morskiego kształtowane nad wodami środkowej części północnego Atlantyku, mającymi obecnie w pasie 45-55 stopni temperaturę 12-14 stopni. Nawet ochłodzenie nad kontynentem nie powoduje istotnego obniżenia temperatury. Konkludując te wywody – jedynie w obszarze tylnej części wyżu i następującego po niej wędrownego układu wyżowego można liczyć się z obniżeniem temperatury, ale ze względu na „morski” charakter napływających mas tylko w nocy, przy rozpogodzeniach może być nieco poniżej zera. Póki północny Atlantyk będzie tak ciepły, a cyrkulacja zachodnia aktywna, to nie będzie nad środkową Europą zimy. Szybko idące centra niżowe opisaną droga przez Skandynawię niosą ze sobą przechodzące fronty, z reguły już okluzji, ale prawie zawsze tracące nad środkową i wschodnią częścią kraju aktywność opadową.

Takie sytuacje, według prognozy modelu UM szykują się na trzy najbliższe dni, dzisiaj słabe opady deszczu przejdą przez Pomorze, Wielkopolskę, Kujawy i Mazury, jutro trochę silniejsza następna strefa przejdzie przez cały kraj za wyjątkiem Małopolski i Podkarpacia, w poniedziałek padać będzie przelotnie na krańcach wschodnich i zachodnich, w środku kraju pas rozpogodzeń. Wspomnieć jeszcze trzeba o aktywnym niżu nad Adriatykiem, w jego obszarze spore opady deszczu, a w górach Bałkanów i Rumuni też śniegu. Prognozy mówią o jego regeneracji, wówczas skraj tych opadów dojść może też do polskich gór, głównie Bieszczad i Beskidu Niskiego oraz Sądeckiego.

W północnej części kraju a także w centrum zdecydowanie silniejszy wiatr, z kierunku SW, o prędkościach w porywach do 12-15 m/s, na Bałtyku sztormowo. Kierunek napływu z SW to też możliwość pojawiania się wiatru fenowego, szczególnie w Sudetach, w niedzielę też w zachodnich Beskidach, przy tego rodzaju wietrze prędkość średnia nie jest duża, ale okresami do dna doliny dochodzą porywy powyżej 18-20 m/s. Górale mówią, że po halnym zawsze pada, w górach to będzie mokry śnieg, niżej deszcz ze śniegiem.

Na same Święta szykuje się rozległy układ wyżowy obejmujący zachodnią i środkową Europę, śniegu na nizinach nie będzie, w górach i na pogórzu może tak. Wiatr się uspokoi, jest szansa na rozpogodzenia na północy i w centrum kraju, tu też mrozek, przynajmniej w nocy. Póki co w kalendarzu zima, za oknem późna jesień.

Maciej Ostrowski, 21 grudnia 2024; 07:40

Udostępnij artykuł